To moja własna autorska wersja sernika nowojorskiego. Robię go z myślą o przekąskach dla dzieciaków do szkoły. Świetnie się sprawdza, bo sie nie kruszy i nawet w gorące dni zachowuje kształt, a jest bardzo syty, więc stanowi świetne uzupełnienie ich śniadaniówek! Upieczony i schłodzony sernik kroję w kwadraty, zawijam każdy kawałek w papier śniadaniowy i przechowuję w plastikowym pojemniku do żywności w lodówce, nawet do 4 dni!
Sposób przygotowania i pieczenia jest w większości identyczny jak w tradycyjnym serniku nowojorskim (tez dostępny na naszej stronie), pod koniec należy tylko przygotować masę czekoladową.
spód sernika:
200g ciasteczek typu „petitki’ (np. Krakuski)
100g masła
składniki masy serowej:
1-1,5 kg twarogu podwójnie zmielonego (ja używam zwykłego w wiaderku, do serników)
3 jajka
1 szklanka cukru-pudru
200ml kwaśnej śmietany 12%
otarta skórka i sok z 1 małej cytryny
2 łyżki mąki
dodatkowo: 1 tabliczka gorzkiej czekolady i łyżka kwaśnej śmietany
Herbatniki kruszymy w malakserze na pył, dodajemy roztopione i ostudzone masło, mieszamy, wykładamy masą dno blaszki i uklepujemy by była gładka.
Składniki masy serowej (bez czekolady i łyżki śmietany) kolejno dodajemy do miski i niedługo miksujemy. Wylewamy 3/4 masy na ciasteczkowy spód.
W kąpieli wodnej (czyli najlepiej w metalowej misce ustawionej w garnku z gotująca się wodą) rozpuszczamy czekoladę z dodatkiem łyżki śmietany. Tak rozpuszczoną gładka masę czekoladową dodajemy do pozostałej 1/4 masy serowej i mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
Wykładamy warstwę czekoladową na wierzch sernika.
Boki blaszki zabezpieczamy folią aluminiową, wierzch również przykrywamy folią i wstawiamy do większej blaszki lub tacki od piekarnika, zalewamy wrzątkiem do połowy wysokości blaszki z sernikiem i pieczemy przez 10 minut w temp. 180 stopni (z termoobiegiem), następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy jeszcze nieco ponad 1,5 godziny. Po upieczeniu ciasta wyłączamy piekarnik, po 10 minutach uchylamy lekko drzwiczki i pozostawiamy ciasto w środku do wystudzenia. Potem chłodzimy w lodówce przynajmniej godzinę, a najlepiej przez całą noc.
NIEBO W GĘBIE! Smacznego 😉