Nigdy nie byłam specjalistką od serników, Ewka tym bardziej 😉 A jednak TEN wyjątkowy, tradycyjny nowojorski, nam obu wychodzi doskonale! Poszperałyśmy w wielu dostępnych przepisach i sporządziłyśmy taki, który zawsze wychodzi!
Sernik nowojorski z zalożenia miał być lepszy niż wszystkie inne serniki, więc zarówno w smaku, jak i konsystencji, odbiega od smaków, do których jesteście przyzwyczajeni. To za sprawą kwaśnej śmietany, cytryny, oraz sposobu pieczenia. Jest gęsty, ciężki, lepki, ale jednocześnie gładki, kremowy i niezbyt słodki. Naszym wspólnym zdaniem (i zdaniem naszych gości) IDEALNY! Ten sernik nie rośnie, więc możecie byc pewni, że NIE OPADNIE, wyjdzie z piekarnika równiuteńki 🙂
(na zdjęciu poniżej sernik nowojorski z mrożonymi malinami)
składniki spodu:
200 gram herbatników „petitek” (tutaj użyte zostały Krakuski)
100 g masła
składniki masy serowej:
1-1,5 kg twarogu podwójnie zmielonego (ja używam zwykłego w wiaderku, do serników)
3 jajka
1 szklanka cukru-pudru
200ml kwaśnej śmietany 12%
otarta skórka i sok z 1 małej cytryny
2 łyżki mąki
składniki polewy:
100ml kwaśnej śmietany 12%
2 łyżki cukru-pudru
sok z połowy cytryny
Herbarniki rozkruszamy na pył w malakserze, wlewamy roztopione i ostudzone masło i mieszamy. Wykładamy mase ciasteczkowa na spód tortownicy.
Wszystkie składniki masy serowej kolejno wrzucamy do miski i niezbyt długo mieszamy mikserem. Chodzi o to żeby masy nie napowietrzać za bardzo, bo wtedy sernik będzie rósł podczas pieczenia, a chodzi właśnie o to żeby nie rósł i nie opadał. Ja po prostu po dodaniu każdego składnika miksuję masę przez kilka sekund.
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni z termoobiegiem. Wylewamy masę na spód ciasteczkowy, tortownicę zabezpieczamy folią aluminiową żeby woda nie dostała się do środka podczas pieczenia (ja używam tortownicy silikonowej, więc nie muszę zabezpieczać boków). Wstawiamy tortownicę do większej brytwanki (u mnie to po prostu głębsza taca piekarnika) i wlewamy wrzątek do połowy wysokości tortownicy.
Tak pieczemy sernik przez 10-15 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy jeszcze około 1,5 godziny. Można przykryć podczas pieczenia wierzch sernika folią aluminiową, wtedy się nie zrumieni, będzie bielszy i będzie wyglądał jak kupiony w Starbucksie.
Upieczony sernik pozostawiamy w piekarniku, uchylamy drzwiczki i czekamy aż ciasto sie ostudzi. Wystudzone ciasto polewamy polewa śmietanową: wszystkie składniki polewy mieszamy trzepaczką aż sie dobrze połączą i wylewamy na sernik. Mozna udekorować sernik truskawkami, malinami, lub borówkami, ale nawet bez owoców jest pyszny!
UWAGI: Do przepisu ze zdjęcia użyłam jogurtu greckiego zamiast śmietany. Polewa jest wtedy trochę rzadsza, ale też nieco bardziej „fit’ 😉