Nazwałam je placuszkami, a nie ciasteczkami, bo nie są kruche jak ciasteczka, ale dość miękkie. Mimo to chrupią, bo są pełne ziaren słonecznika. W połączeniu z roczynkami i morelami, dają efekt bardzo przyjemnego w „dziubaniu” deseru. Moja córka po spróbowaniu ich, powiedziała: „Mamusiu, jesteś królową ciasteczek!” Musiałam więc wrzucić ten przepis 🙂
składniki na 20 placuszków:
50 g masła
2-3 łyżki miodu
2 łyżki syropu klonowego
sok z połowy cytryny
sok z 1 pomarańczy
50 g cukru trzcinowego
50ml mleczka kokosowego (najlepiej z puszki – w składzie powinno mieć jedynie ekstrakt z kokosa i wodę, bez dodatków!)
2 jajka
10 łyżek płatków owsianych
8 łyżek płatków orkiszowych (są do kupienia w większości marketów)
8 łyżek mąki pszennej razowej
200g ziaren słonecznika
250g mieszanki rodzynek i pokrojonych suszonych moreli
Bakalię namaczam w wodzie przez ok. 15 minut. W garnku łączę masło z płynnymi składnikami i lekko je podgrzwam by masło się stopiło. Zdejmuję mieszankę z ognia, dodaję jajka i wszystkie suche składniki, oraz odciśnięte z wody bakalie. Mieszam wszystko łyżką. Konsystencja powinna być na tyle gęsta by dało się formować luźne kule.
Jeśli masa jest zbyt rzadka, należy dodać więcej płatków. Nakładam masę gałkownicą do lodów na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i lekko je rozgniatam mokrą łyżką tak by utworzyć placki o grubości 1 cm. Ciasteczka powinny sie piec 15 minut w temperaturze 180 stopni (termoobieg).