Przełęcz Okraj – ukryta perła Karkonoszy i super „baza wypadowa” w klimatycznym górskim pensjonacie.

Przełęcz Okraj – ukryta perła Karkonoszy i super „baza wypadowa” w klimatycznym górskim pensjonacie.

…Bo Karkonosze to nie tylko Karpacz i Szklarska Poręba…

W tym wpisie mało będzie tekstu, zostawiam za to mnóstwo obrazu, czyli zdjęć, które przez kilka ostatnich lat nagromadziłam w albumie. To zdjęcia robione i latem i zimą, pozwolą Wam lepiej poczuć klimat miejsca, które chcę opisać.

Nazywam Przełęcz Okraj ukrytym rajem, lub perłą, bo jadąc drogą 368 „schowaną” wśród lasów świerkowych ku Przełęczy, nikt, kto jedzie tędy po raz pierwszy, nie spodziewa się tego co ukaże się oczom na samej górze. A jest to kraina wyjątkowa, tak daleka od klimatu Karpacza, czy Szklarskiej Poręby, tak cicha, malownicza i nie zepsuta masową turystyką, że kto raz tu zawita, będzie chciał wracać bez końca! Jeszcze w 2007 roku funkcjonowało tu przejście graniczne, najwyżej położona granica naszego kraju. Dziś o tym, że pod drugiej stronie ulicy są już Czechy, informuje tylko błękitny znak granicy państwa przy drodze i charakterystyczna urocza zabudowa terenów Górnej Małej Upy (Horni Mala Upa). Od tego miejsca zacznę mój mini przewodnik po okolicy. Właściwie, jeśli zdecydujecie się przyjechać tutaj na przykład autobusem z Karpacza, nie musicie już nigdzie jeździć, możecie tu zostać na tydzień i wciąż będzie Wam mało. Jeśli jednak przyjedziecie samochodem, będziecie mogli zrobić z tego miejsca bazę wypadową do wielu atrakcji, które opisuję poniżej. Wszystkie w promieniu najwyżej godziny jazdy, lub w odległości spaceru 😉

Zatrzymujemy się w Amelkowej Chacie

Chaty na Okraju, a wśród nich Amelkowa Chata, to jedyny (i ostatni!) poza Schroniskiem na Przełęczy Okraj ośrodek po polskiej stronie, który oferuje noclegi. Zakochaliśmy się w tym miejscu dawno temu i wracamy tu jak do starych przyjaciół. Amelkowa Chata to wyjątkowy górski klimat, pyszne jedzenie, piękne widoki, wygodne noclegi, miejsce urządzone ze starannością i poszanowaniem otaczającego je krajobrazu, które idealnie wtapia się piętrzące się świerkowe lasy po polskiej stronie, oraz malownicze stoki po stronie czeskiej.

Dokładniej opisywałam ten pensjonat jakiś czas temu w zimowym wpisie (znajdziecie go tutaj: https://serwer1768828.home.pl/autoinstalator/wordpress/?p=3241 )

Tym razem zostawię tylko fotografie, które przybliżą Wam to miejsce. W moich amatorskich ujęciach znalazł się, poza moją rodzinką, Gospodarza Janusz, psina Majka – strażniczka pensjonatu, oraz wnętrza (m.in. pokoje, w których podczas naszych licznych wyjazdów mieszkaliśmy) i ogród pensjonatu, jak i widoki, którymi delektuję się zawsze przy kawie, kiedy spędzamy tam urlop. Kilka zdjęć (tych ładniejszych) pożyczyłam ze strony internetowej chatynaokraju.pl

Ważna informacja! W Amelkowej Chacie bez problemu zapłacicie za pobyt bonem turystycznym :-), ale nawet jeśli decydujecie się na gotówkę, ceny są naprawdę bardzo konkurencyjne 😉

 

     

Jak dobrze zjeść? W restauracji Amelkowej Chaty, lub w Leśnym Zaciszu!

W Amelkowej kuchni rządzi genialna kucharka, która gotuje „jak u mamy”, tutaj zasmakujecie tradycyjnych polskich dań. Menu jest krótkie, ale treściwe, a same dania naprawdę pyszne i w dobrych cenach.

Jeśli jesteśmy w Małej Upie, jemy w naszej ulubionej restauracji Lesní zátiší. Bywało, że złościliśmy się na wygórowane ceny, lub brak możliwości płatności kartą, ale po kilku latach dajemy tej restauracji sprawiedliwe 10/10 za pyszne jedzenie, bardzo miłą obsługę, super lokalizację i klimat jak sprzed lat… 😉 Jedna tylko uwaga – zawsze płaćcie tu gotówką (średnia cena dania obiadowego – 180 czk) i nie pozwólcie na przeliczanie rachunku na złotówki – bywa, że korona kosztuje tu nawet 0,25gr (przy względnie stałym rzeczywistym kursie 0,17gr…)!

W restauracji Leśne Zacisze dzieciaki nie będą się nudziły, mogą bawić się pod okiem rodziców na placu zabaw, zimą dostępny jest pokój zabaw wewnątrz restauracji.

Poniżej moje zestawienie najlepszych atrakcji w pobliżu…

1. Mała Upa

Mała Upa oferuje malownicze szlaki spacerowe, tutaj też rozpoczyna się kilka szlaków turystycznych po Karkonoszach, w tym szlak na Śnieżkę i Skalny Stół, zimą łącznie kilkanaście narciarskich stoków zjazdowych z wyciągami orczykowymi i tras biegowych.

Mała Upa zachwyca latem…

fbt

Przy centrum Bowlingu znajdziecie małą budkę z naturalnymi lodami, codziennie inne smaki, zawsze bardzo pyszne 🙂

… cieszy oczy również zimą!

To również znany w Czechach, choć ze względu na specyficzne położenie (ponad 1000 m n.p.m.) stosunkowo nielicznie odwiedzany, ośrodek narciarski. Żeby tu dojechać zimą, konieczne są łańcuchy na kołach. Wyciągi rzadko są zatłoczone, a stoki „U Kostela” oddalone od centrum, bywają puste nawet w środku dnia w szczycie sezonu 🙂 Należy jednak zaznaczyć, że są dobrze przygotowane, wypożyczalnie oferują dobry sprzęt narciarski i obsługę na wysokim poziomie. Skibusy jeżdżą tu często, a zarówno droga nimi do oddalonych wyciągów, jak i zjazd na nartach ze stoków do przystanku Skibusa to szansa na bajeczne widokowe doznania.

2. Szlakiem spod Amelkowej Chaty na Skalny Stół

Trasa wychodzi dosłownie spod bramy do Amelkowej Chaty, przy której wchodzimy na teren Karkonoskiego Parku Narodowego. Droga jest niezwykle malownicza, dość wymagająca na początku (ale bez problemu do przejścia z kilkuletnim dzieckiem), potem łagodniejsza z kilkoma punktami widokowymi i miejscami na odpoczynek.

Droga na Skalny Stół zajmuje z dziećmi 1,5 godziny. Cała trasa którą tu proponuję, czyli z Przełęczy Okraj, przez szczyt Czoło na Skalny Stół, a potem z powrotem Kowarskim Grzbietem do Schroniska Jelenka, stamtąd żółtym szlakiem w dół w kierunku Małej Upy, to łacznie około 8 km marszu, czasowo około 3 godzin.

źródło: karkonosze.pl

Najlepiej iść od początku niebieskim szlakiem, potem po zejściu ze szczytu szlak ten zbiega się z czerwonym, a ze Schroniska Jelenka zejść do Małej Upy szlakiem żółtym. Po nieco trudniejszym podejściu pierwszego kilometra ukazuje się szczyt Czoło (1268m), a z niego widok m.in. na „martwy las”. Można tu odpocząć, napić się wody i najeść się jagodami (pełno tu ich pod koniec lata!)

Odtąd trasa jest już łagodna i przyjemna. Po dotarciu na Skalny Stół warto zrobić sobie odpoczynek i skupić się na bajecznych widokach. Widać stąd doskonale Śnieżkę, Sowią Dolinę, Karpacz, Kowary, Kotlinę Jeleniogórską i czeskie Karkonosze.

Potem już tylko Sowią Przełęczą do Jelenka, widoki po drodze – bajka!

Idziemy Szlakiem Przyjaźni Polsko-Czeskiej, ale dopiero przed samym schroniskiem spotykamy innych turystów, dotąd trasa była właściwie pusta, ale tutaj łączą się ze sobą szlaki, dołączamy więc do tych osób, które udają się na Śnieżkę, ale tylko na chwilę. Można tutaj zdecydować o dalszej wspinaczce na najwyższy szczyt Karkonoszy, lub zejść do Upy według planu. Przy schronisku miło się odpoczywa, można coś zjeść, ale tutaj zawsze jest dość tłoczno.

Potem już spokojnie asfaltową drogą schodzimy do Małej Upy. Choć zwykle towarzyszy nam słońce, bywało, że pogoda z nami nie współpracowała na trasie…

3. Kolorowe Jeziorka – doskonały pomysł na pierwszy łagodny górski spacer z dziećmi.

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich to doskonały punkt na trasie do Przełęczy Okraj i jednocześnie miejsce, dające przedsmak górskich szlaków dla tych, którzy w Karkonosze wybierają się po raz pierwszy. Cztery kolorowe stawy zlokalizowane u podnóża Wielkiej Kopy powstały w miejscu dawnych kopalni, ich kolor to efekt składu chemicznego podłoża. Staw zielony i żółty są może mało efektowne, ale purpurowy i błękitny robią już duże wrażenie. Przy naszej pierwszej wizycie było tam niemal pusto, jednak odkąd powstał tam punkt gastronomiczny, przebywa tam więcej turystów. Mimo wszystko jest to piękne miejsce na mapie Dolnego Śląska, warte odwiedzenia, zwłaszcza z dziećmi. Dodatkową zaletą jest też bezpłatny wstęp! Jeziorka zwiedza się trasą wzdłuż zielonego szlaku prowadzącego na Wielką Kopę, trasa od parkingu do najdalszego i najwyżej położonego Zielonego Jeziorka to niespełna 2km, więc w jedną stronę można ją pokonać w około godzinę. Ja jednak polecam zrobić sobie dłuższy odpoczynek na piknik przy Błękitnym Jeziorku, bo to urocze miejsce 🙂

       

4. Safari Park Dvur Kralove

Zoo zlokalizowane jest w miasteczku o tej samej nazwie, czyli Dvur Kralove nad Labem. Droga samochodem z Amelkowej Chaty zajmuje około godziny. Uwielbiam ten ogród zoologiczny przede wszystkim za to, że jest zaprojektowany z widoczną troską o komfort zwierząt, które tam mieszkają, a jednocześnie cieszy ludzkie oczy ciekawą aranżacją roślinności, ładnie utrzymanymi ścieżkami, wioską afrykańską, oraz przepięknym placem zabaw. Sam obiekt nie jest z dziedziny tych największych, co podczas wycieczki z dziećmi jest dużym plusem. Kilka przyjemnych godzin pełnych atrakcji, nie zdążą się zmęczyć! Zoo Dvur Kralove to  dom największej ilości zwierząt afrykańskich w Europie. Mimo braku gigantomanii w sferze obszaru, na terenie ogrodu każde ze zwierząt ma do dyspozycji dość duży teren, co powoduje, że gapie nie wpychają rąk zwierzakom pod same pyski, a czasami potrzeba dużej cierpliwości by doczekać się aż na przykład jedna z żyraf wyjdzie zza wzgórza, lub któryś z szympansów wejdzie na teren pawilonu by można było przyjrzeć się mu z bliska…

Nie oszukujmy się – to również miejsce komercyjne, pełne sklepików i punktów gastronomicznych. Jednak większość zwierząt przebywa w bezpiecznej odległości od tego zgiełku. Zdecydowanie razi tu tylko jedna, moim zdaniem zupełnie niepotrzebna atrakcja – możliwość przejażdżki własnym autem po safari… Niemal równolegle do trasy samochodowej wiedzie trasa piesza, nie rozumiem więc dlaczego władze zoo pozwalają by samochodowe spaliny zatruwały zwierzętom powietrze, a dźwięk samochodowych silników zakłócał ich spokojną egzystencję. Chętnych do „wożenia się” autem czy busem po safari niestety nie brakuje, mimo iż ta atrakcja jest dodatkowo płatna, a piesza trasa wcale nie jest jakoś szczególnie wymagająca… Do tego wszystkie ścieżki są doskonale przystosowane do wózków, a spacer nimi jest naprawdę przyjemny. Bilet indywidualny do zoo kosztuje 180 czk (normalny) i 135 czk, a bilet rodzinny (2+2) to koszt 590 czk (około 100zł), więc cena nie jest wcale wygórowana 🙂

Kozy i owce kameruńskie, krokodyle gawialowe, goryle nizinne, szympansy, hipopotamy, żyrafy, zebry, nosorożce, antylopy, wielbłądy, osły somalijskie, pelikany, słonie, okapi, lamparty, gepardy, szakale, surykatki, orangutany i flamingi, to tylko niektóre z obecnych w tym ogrodzie zwierząt. Do tego ogród tropikalny, oraz słynne lwie safari!

 

5. i 6. Skalne Miasta – bajkowe krainy

Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy (1,5h drogi z Amelkowej Chaty) w Górach Stołowych można się przenieść w bajkowy świat skalnych rzeźb. Wkomponowane w leśne krajobrazy tworzą prawdziwe cuda natury. To tutaj również powstały sceny do filmowych „Opowieści z Narnii”. Jeśli wybieracie się z dzieckiem w wózku, radzę Wam wybrać Adrspaskie Skalne Miastko, jest może bardziej znane, więc i bardziej zatłoczone, ale w większości „przejezdne” wózkiem i chyba mniej wymagajace, jeśli zrezygnujemy z punktów dostępnych tylko stromymi schodkami.

Skalne Miasto Adrspach

Teplickie Skalne Miasto (Teplicke Skalni Mesto)

Do Teplickich Skał można przejść bezpośrednio z Adrspach Wilczym Wąwozem, ale to dłuższa wędrówka. My udaliśmy się do obu miejsc podczas oddzielnych wypraw. Wejścia oddalone są od siebie o kilka kilometrów. Mnie Teplickie Skały wydały się dużo bardziej atrakcyjne niż te adrszpaskie. Są mniej znane, bardziej „dzikie” i niemal puste. Oczywiście przy wejściu dostępna jest restauracja i sklepik z pamiątkami, więc jest to miejsce otwarte na turystów, jednak ze względu na większą ilość pionowych wysokich skał, jest bardziej popularne wśród miłośników wspinaczki. Jeśli szukacie wrażeń, polecam pokonanie stromych i dość niebezpiecznych, zwłaszcza w końcowym odcinku, schodków na szczyt „ruin” zamku Strmen (o tym, że niegdyś istniał tu zamek świadczy jedynie tablica informacyjna i żelazne mocowania wkute w skały). Wejście na szczyt skały i samo postawienie stóp na ciasnym, ogrodzonym jedynie żelazną barierką punkcie widokowym, to nie lada smaczek dla poszukiwaczy umiarkowanie niebezpiecznych przygód i miłośników sportu… 😉

Poza atrakcjami wspinaczkowymi, teren zachęca do spaceru, płatny szlak turystyczny prowadzi m.in do Małego Wodospadu. Nie da się jednak pokonać tej trasy z wózkiem, więc proponuję zabrać dla małego dziecka nosidełko. Widoki warte są lekkiego wysiłku, teren Teplickiego Skalnego Miasta jest bardziej zalesiony, różnice widać wyraźnie na zdjęciach.

Oba skalne miasta tworzą masyw górski na terenie największego w Czechach rezerwatu przyrody Národní přírodní rezervace Adršpašskoteplické skály”

7. Ścieżka w Koronach Drzew w Jańskich Łaźniach

Do przebywania „w koronach drzew” przyzwyczailiśmy się wypoczywając w Amelkowej Chacie, haha. Jednak to miejsce mimo wszystko chcieliśmy odwiedzić ze względu na walory edukacyjne. Cała drewniana Ścieżka na szczyt obiektu wypełniona jest tablicami informacyjnymi, opisującymi florę i faunę Karkonoskiego Parku Narodowego, wzniesienie jest na całej długości łagodne i bezpieczne, dzieci bez strachu wbiegają na szczyt. Dodatkową atrakcją jest możliwość zjazdu zjeżdżalnią-tubą na sam dół po nacieszeniu wzroku widokami ze szczytu 😉

Cena atrakcji – bilet wstępu na ścieżkę dla osoby dorosłej wynosi 250czk, bilet ulgowy – 190 czk, natomiast bilet rodzinny (2+2) 650 czk (ok.110zł)

Przy tym drewnianym obiekcie dostępny jest dla odwiedzających plac zabaw, budka z kawą i lodami, oraz duża restauracja.

8. Zamek Chojnik

Ruiny Zamku Chojnik znajdują się na końcu szlaku, który zaczyna się na parkingi przy ulicy Zamkowej w Sobieszowie, nieopodal Jeleniej Góry. Trasa piesza z parkingu do zamku zajmuje najwyżej godzinę. Ponieważ sam zamek zlokalizowany jest na dość wysokiej górze Chojnik (627m n.p.m,), można się zmęczyć podczas tej trasy, dlatego koniecznie zaopatrzcie się w odpowiednie obuwie i wodę! Można wybrać trudniejszy szlak czarny, lub łagodniejszy spacerowy szlak czerwony.

Początek budowy zamku datuje się na XIV wiek, a atrakcyjności temu miejscu dodaje fakt, że dostępu do niego przez wieki strzegła (i wciąż strzeże!) Piekielna Dolina (głęboka na 150 metrów), oraz legenda o Kunegundzie, która obiecała oddać rękę temu, kto na koniu zdoła okrążyć zamek-twierdzę. Podobno każdy śmiałek, który tego próbował ginął w Piekielnej Dolinie…

Warto dziś zdobyć tą legendarna twierdzę bezpiecznym szlakiem turystycznym, bo widok z punktu widokowego na szczycie zapiera dech, a same ruiny są dość ciekawe. Dziś stanowią siedzibę Bractwa Rycerskiego Zamku Chojnik.

Przestrzegam przed wchodzeniem „na cwaniaka” w klapkach jak mój Marcin….

9. Zamek Książ w Wałbrzychu

Zamek Książ jest atrakcją dla typowych miłośników zamków i pałaców. Dla moich dzieci większą atrakcją od komnat książańskich był sklepik z pamiątkami i zamkowe ogrody. Mimo wszystko będąc w tych okolicach, warto choć raz tu przyjechać i odkryć to miejsce. My byliśmy tu kilka lat temu, nie pamiętam ile dokładnie kosztowało wejście, pamiętam jednak, że zwiedzaliśmy zamek z przewodniczką i ta „atrakcja” była dość droga kupując bilet rodzinny, a sama przewodniczka strasznie przynudzała i była niemiła dla dzieci, więc odłączyliśmy się dość szybko od grupy i dokończyliśmy zwiedzanie na własną rękę. Dołączyliśmy do przewodniczki dopiero przy wejściu w podziemia, zupełnie niedawno otwarte dla turystów. Miały być główną wojenną siedzibą Hitlera, jednak ten nigdy tu nie zamieszkał. Niestety, w trakcie realizacji szalonego pomysłu wodza Trzeciej Rzeszy by przysposobić to miejsce na bunkry, naziści dokonali nieodwracalnych zniszczeń samego zamku. Być może to jeden z powodów, dlaczego wydał nam się mało atrakcyjny. Historycznej części zobaczyć się nie da (jest niedostępna dla turystów), a ta odrestaurowana jest mało atrakcyjna, gdyż oryginalnych pozostałości z czasów świetności zamku jest dziś tu niewiele 🙁

.

10, 11 i 12. Kilka innych atrakcji w pobliżu:

W pobliskich Kowarach znajduje się jeszcze kilka atrakcji dla turystów, m.in. Kopalnia Podgórze, bardzo dobry pomysł na ciekawe spędzenie deszczowego dnia. Tylko trzeba się tam dobrze ubrać, bo w tunelach jest dość zimno. Ze względu na oczywiste słabe oświetlenie, nie zrobiliśmy tam zdjęć, musicie mi więc uwierzyć na słowo, że jest fajnie 😉

W Kowarach można też odwiedzić Park Miniatur Dolnego Śląska.

Natomiast po czeskiej stronie z serducha polecam wycieczkę do ośrodka narciarskiego Pec pod Śnieżką, z którego też nie mam zdjęć (choć wiem, że robiłam, bo piękne były tam widoki – jak znajdę to tutaj wrzucę ;-)), niestety. To tutaj działa wyciąg gondolowy na Śnieżkę, czynny również latem. To dość droga atrakcja dla 5-osobowej rodziny (390 czk/os w obie strony, więc na naszą rodzinę to prawie 2000 koron!), ale szczerze polecam i tak.

Chętnie odpowiem na Wasze dodatkowe pytania, piszcie przez nasz profil na Instagramie i Facebooku 🙂 Jesień to idealna pora na wycieczkę na Przełęcz Okraj, rezerwujcie więc lokum w Amelkowej Chacie i ruszajcie w drogę! Gwarantuję przyjemności 🙂

Dodaj komentarz

Zamknij