Lefkada Blue – pięć minut do nieba.

Lefkada Blue – pięć minut do nieba.

Trudno jest rozpocząć wpis o Lefkadzie. Staram się by od samego początku był inny niż wszystkie dotychczasowe, bo to miejsce jest inne niż wszystko co do tej pory widzieliśmy. Nie wolno pisać o nim więc normalnie, trzeba opisywać je trochę jak baśń, trochę jak obraz, trochę jak sen… Bo wciąż trudno mi jest uwierzyć, że Lefkada istnieje naprawdę…

Lefkady nie da się porównać z żadnym innym miejscem. Jestem pewna, że nawet wśród 2500 greckich wysp nie ma drugiej takiej jak ona. Wybrzeże Lefkady pomalowane jest niczym błękitna tęcza, poza tym wyspa jest górzysta i zielona, jest jednocześnie bezpieczna i budząca grozę, jest klifowa i wydmowa, kamienista, czasem też piaszczysta,  jest sosnowa, jest gwarna i  luksuswa, ale też miejscami zupełnie dzika. Jest bardzo grecka, ale miejscami też międzynarodowa. 

To tutaj według legendy grecka poetka Safona targnęła się na swoje życie, rzucając się ze Skały Leukadyjskiej (Cape Lefkada) do morza (rozumiem dlaczego na miejsce wiecznego spoczynku wybrała odchłań rajskich wód Lefkady…). To tutaj niemiecki archeolog  Wilhelm Dörpfeld, po przestudiowaniu opisów homeryjskiej Illiady i Odysei, zlokalizował słynną Itakę, a na południu Lefkady poszukiwał pałacu Odyseusza. Do swoich ostatnich dni prowadził tu wykopaliska, odnalazł wiele grobowców, starożytnych murów, ruin, oraz dawnych rękodzieł, co może potwierdzać jego hipotezy. Dörpfeld spędził na Lefkadzie ostatnie lata życia i tutaj też został pochowany.

Wśród skał zachodniego wyrzeża światowi milionerzy i celebryci szukają schronienia, budując swoje letnie rezydencje. To też na Lefkadzie, w wiosce Nydri, Aristoteles Onasis zainwestował w ślepo ogromny majątek, budując m.in. szkołę, szpital i hotele, tylko po to by zaskarbić sobie szacunek nieprzychylnych mu początkowo mieszkańców, których potem zatrudnił do prac przy zagospodarowywaniu pobliskiej wyspy Skorpios, którą kupił w całości i która miała być prywatnym terenem jego spadkobierców, a dziś jest w rękach rodziny Rybolovlevóv, którzy budują tu kurort dla najbogatszych. Skorpios jest też znana jako miejsce pochówku rodziny Onasis, tutaj też odbył sie ślub Aristotelesa z Jackie Kennedy, która też tutaj została sfotografowana nago podczas wakacji w 1971, a słynne zdjęcie byłej pierszej damy Ameryki obiegło cały świat (w dalszej części zdjęcia tego miejsca). Opływając Lefkadę i otaczające ją wysepki, obserwując to piękno natury, wcale nie dziwi determinacja, z jaką słynny miliarder budował tu swój prywatny raj. 

Lefkada jest wyspą połączoną ze stałym lądem krótkim ruchomym mostem, na samej wyspie nie ma lotniska, ale port lotniczy Aktion znajduje się w części lądowej, w pobliskiej Prevezie, zaledwie 25 minut drogi samochodem od Lefkady. Bliskość stałego lądu jest dodatkową atrakcją, bo jeśli komukolwiek znudziłoby się patrzenie na niekończący sie błękit Lefkady, może błyskawicznie opuścić wyspę i eksplorować pobliskie kurorty kontynentalnej Grecji.

Lefkada jest naprawdę maleńką wyspą. Z północy na południe można przejechać w kilkadziesiąt minut (ok. 35 km), a z zachodu na wschód trzeba pokonać odległość zaledwie 15 km. Mimo to, uważam, że 10 pełnych dni jakie spędziliśmy na wyspie to zbyt mało by odkryć i nacieszyć się wszystkimi jej urokami, więc na pewno tu wrócimy! Jest tu kilka głównych turystycznych miasteczek i wsi (stolica – miasto Lefkada (to pierwsze miasto, do którego wjeżdżamy po przekroczeniu ruchomego mostu), wioska Agios Nikitas, Sivota, większy kurort Nydri, sportowa wioska rybacka Vasiliki, oraz Lygia i Nikiana, oraz dziesiątki plaż, prawie wszystkie kamieniste, co ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, wcale nie stanowiło podczas tych wakacji problemu (choć uwielbiamy piaszczyste plaże!).  

Krótko opiszę miejsca, które udało nam sie odkryć, resztę niech przekazują zdjęcia…

Vasiliki – mekka windsurferów

Na miejsce zakwaterowania wybrałam tą wioskę ze względu na jedyną na Lefkadzie w pełni piaszczystą plażę (Ponti Beach), płytką i bezpieczną dla dzieci, oraz spokój jaki tutaj panuje. Miejscówka okazała się strzałem w dziesiątkę! Wynajęlismy niedrogie, około 70m2 mieszkanie na poddaszu hotelu Ponti. Budynek jest usytułowany na wzgórzu, dzięki czemu z okna mogliśmy podziwiać piękną panoramę zatoki Vasiliki i codzinnie po południu, kiedy słynny wiatr termalny Eric dawał o sobie znać, oglądaliśmy spektakl w wykonaniu dziesiątek windsurferów z całego świata.

 

Przy plaży Vasiliki funkcjonuje kilka szkółek windsurfingowych ( w tym również jedna polska!), oraz wypożyczalni sprzętu, więc każdy może spróbowac tego sportu, najlepiej rano, kiedy wiatr jest minimalny, a basen zatoki jeszcze nie zapełni się profesjonalistami. Woda jest płytka na odległość nawet 100m od brzegu, więc nawet dzieci czują się na deskach bezpiecznie 🙂

Obawiałam się, że będzie nam doskwierał brak balkonu, ale okazało się, że temperatury w czasie dnia sięgały takich wartości, że do wieczora i tak nie bylibyśmy w stanie z niego korzystać. Mieszkanie było klimatyzowane, okna otwieraliśmy dopiero w nocy, kiedy temperatura spadała do około 22 stopni…

Niczego nam tu nie brakowało. Mieliśmy dla siebie salon, jadalnię i dwie oddzielne sypialnie, telewizję z angielskimi i greckimi kanałami, świetne połączenie wi-fi, w pełni wyposażoną kuchnię i łazienkę, pościel na zmianę, duży zapas ręczników, ekspres do kawy, przepiękny widok z okna na zatokę, na pobliskie wyspy Itakę i Kefalonię, oraz dużo spokoju. Uwielbialiśmy wieczorami siadać na sofie i wspólnie oglądać filmy, a filiżanka Nespresso z rana, kiedy zatoka dopiero budziła sie do życia, a moi domownicy jeszcze spali, smakowała obłędnie!

 

Mnie najbardziej odpowiadał sportowy duch Vasiliki, aż miło było popatrzeć na dziesiątki wysportowanych windsurferów i windsurferki, nie nabawiłam się kompleksów tylko dzięki temu, że mam do swoich kształtów odpowiednio dużo dystansu, ale mimo, że staram się prowadzić zdrowy i sportowy tryb życia, to wśród nich na plaży wyglądałam raczej jak rozleniwiona foczka, haha… 

Poniżej kilka zdjęć z wioski Vasiliki. 

Nydri

Nydri to najbardziej popularne miasteczko turystyczne Lefkady. To tutaj swoich turystów kwateruje Grecos, tutaj jest najwięcej hotelików, plaża jest najdłuższa, sklepików i tawern jest najwięcej, ale przede wszystkim w miasteczku króluje piękny duży port, z którego można wyruszyć w niezapomniany rejs (o nim napisze później). To też jedyne miejsce, w którym spotkaliśmy Polaków, którzy odbywali tutaj swoje wakacje w wersji all-inclusive… Choć to miasteczko tętni życiem, z jakiegoś cudownego powodu nie widać tego gwaru na plażach. Plaże Nydri są wąskie i kamieniste, usłane parasolami i leżakami, oraz kafejkami, tawernami i uroczymi hotelikami z tyłu. Można tutaj też wynająć motorówkę, lub poszaleć na „bubie”, albo po prostu popływać  w ciepłym morzu, obserwując liczne pobliskie wysepki. 

Wodospad Dimosari, Nydri

W tym turystycznym miasteczku czeka na podróżnych również niespodzianka – wodospady ukryte w środku górskich lasów. Latem co prawda widoczny jest tylko największy z nich, za to jesienią i zimą, kiedy przybywa opadów, mniejszych wodospadów jest więcej. To konieczny punkt każdego wypadu na Lefkadę. Trasa od parkingu jest krótka i przyjemna, dość bezpieczna, przy samym wodospadzie głównym robi się wymagająco, więc dzieci powinny raczej poizostać w bezpiecznej odległości z jednym z rodziców. Bez wątpnienia jest to idealne miejsce na oddech podczas upalnego dnia, woda w oczku pod wodospadem bywa lodowata, idealna na greckie upały.

 

Plaża Kathisma 

To zaraz po Vasiliki, pierwsza plaża, na którą sie udaliśmy podczas naszych wakacji. Był to raczej uśmiech w kierunku dzieciaków, bo ja nie znoszę tak komercyjnych miejsc. Muszę jednak przyznać, że akurat to jest niesamowite i klimatyczne. Plaża jest ogrona, z mnóstwem leżaków i parasoli, za które nie trzeba płacić, wystarczy, że zamówi się coś z baru, do którego przynależą leżaki. Barów przy plaży jest sporo, niektóre z basenami, więc przy zbyt dużych falach, które na Kathismie są dość częstym zjawiskiem, można wciąż zażywać bezpiecznych kąpieli, sącząc drinka, lub delektując sie lodami. Dla dzieciaków i młodzieży to wymarzona miejscówka! 

Parking (bardzo duży!) jest przy samej plaży, więc jest to też miejsce dla leniwych. Woda jest koloru „Lefkada blue”, moje dzieciaki aż westchnęły z zachwytu kiedy dojeżdżaliśmy do tej plaży, bo była to pierwsza zachodnia plaża, jaką odwiedziliśmy. Pierwszy żartobliwy komentarz Emila – „będziemy musieli się z tych widoków wyspowiadać”… ;-)))

Plaża Agiofili

Agiofili to perła Lefkady. Nie jest to tak znana plaża jak Porto Katsiki, ale jest to jedno z tych ukrytych miejsc, które każdy chce zobaczyć. Przede wszystkim ze względu na kolory wody, która tutaj przyjmuje postać błekitnej tęczy, od najjaśniejszego lazuru, po odcienie ciemnego błękitu. Plaża jest mała w porównaniu do tych na zachodnim wybrzeżu, ułożona w kształt podkowy, woda dość szybko robi się głęboka, ale jest krystalicznie czysta i idealna do snorkelingu, ponieważ pod wodą można obserwować nie tylko kamyki, ale również rybki. Na plażę Agiofili można dotrzeć pieszo z Vasiliki (to około 5km marszu), dojechać samochodem (uprzedzam jednak, że pod koniec droga jest dość wymagająca, szrutowa i wąska, za to parking jest nad samą plażą), lub udać sie tu łodzią z któregoś z portów. Plaża jest usypana dużymi gładkimi kamykami. Kolory, zarówno wody, jak i brzegu i otaczającej przyrody na klifach otaczających zatokę Agiofili, sprawiają, że jest to miejsce niezwykle fotograficzne, z resztą nie brakuje tu instagramerów i instagramerek, wykorzystujących uroki tego miejsca do amatorskich sesji w słomianych kapeluszach… I ja skusiłam się na jedno zdjęcie „na skale”, haha 😉

Zarówno na górze przy zejściu, jak i na samej plaży jest bar serwujący zimne i ciepłe przekąski, oraz napoje.

Plaża Porto Katsiki

Porto Katsiki to miejsce z pocztówek. Bez wątpienia najbardziej znana plaża na wyspie i wielokrotna zwyciężczyni plebiscytów na najpiękniejszą plażę świata. Wystarczy jedno spojrzenie na nią, z góry z punktu widokowego, lub z plaży od strony morza, żeby nie mieć wątpliwości, że tytuł najpiękniejszej należy się jej bezdyskusyjnie! Lazurowe morze dotyka tu kamiennego białego wybrzeża, które kryje się pod ogromną rdzawą skalną ścianą. Wszystko to razem tworzy krajobraz jakby malowany najdroższymi kolorami. Patrząc na ten obraz z wody, człowiek czuje się mały, pokorny, uległy i pełen wdzięczności dla Matki Natury…

💙MEGALI PETRA💙

Ach… Nie wiem czy mogę tekstem objąć tą plażę… Boję się wykrzywić nieporadnym słowem jej piękno. Tytuł mojego wpisu „…pięć minut do nieba” powstał właśnie tutaj. Napisać, że jest śliczna i dzika, to nic nie napisać. Trzeba by tu wymienić wszystkie najbardziej zuchwałe synonimy tych dwóch słów. Ona jest zjawiskowa, majestatyczna, boska, zniewalająca, namiętna, władcza, egzotyczna, fantazyjna, bajeczna, ekstrawagancka… , aj, mogłabym tak jeszcze szukać i wymieniać.

Mogę sobie wyobrazić, że ta plaża służy zmarłym Lefkadianom jako poczekalnia w drodze do nieba… Coś w niej jest, bo kiedy spojrzałam na nią z dystansu kilkudziesięciu metrów, pływając na dość dużej głębokości, pomyślałam sobie, że mogłabym tu umrzeć i chyba nawet nie byłoby mi żal. Wielkie czarne głazy u jej granic, zdają sie strzec tego miejsca.

Dociera tu niewielu plażowiczów. A wśród tych, którzy docierają, znajdą się również amatorzy naturyzmu, którzy z kolei mogą sie na tej ogromnej plaży czuć zupełnie bezpiecznie. Jeśli więc marzycie o równomiernej opaleniźnie, koniecznie odwiedźcie Megali Petrę;-) Według mnie to niekwestionowana królowa Lefkady 🙂

   

Megali Petra sąsiaduje z uroczą plażą Kavalikefta, która rownież usłana jest malowniczymi większymi i mniejszymi głazami, warto odpocząć na obu plażach 😉

Plaże Ammoussa i Gialos

To dwie plaże, o których wspominam bardziej po to byście zmyleni nie do końca obiektywnymi zachętami miłośników tych miejsc, niepotrzebnie nie wpisali ich na liście „must see”… Nie mogę powiedzieć, że są brzydkie – wręcz przeciwnie, to napralwdę dość ładne plaże. Jednak w porównaniu do innych obecnych na wyspie, te wypadają po prostu średnio. Ammoussa to niewielka, dobrze zorganizowana kamienista plaża z krystalicznie czystą wodą na południu Lefkady. Są leżaki, parking i bar. Niestety, ze względu na swoje położenie i niewielki rozmiar, jest dość tłoczna nawet w środku tygodnia. Moim zdaniem ta plaża nie odznacza się niczym na tyle wyjątkowym, by warto było na siłę szukać miejsca między zajętymi już leżakami… Podobno jest idealna do nurkowania, więc może warto odkryć jej dno, my woleliśmy ją opuścić i poszukać bardziej urokliwego miejsca.

Plaża Gialos na zachodnim wybrzeżu ma wielu fanów. Jednak nawet oni twierdzą, że „trzeba trafić” na dobry dzień by wyglądała naprawdę ładnie. Kiedy my ją odwiedziliśmy, nic poza pieknym kolorem wody nie zachęcało nas do pozostania na niej. Plaża jest raczej szara, kamyczkowa, jej tło niczym szczególnym się nie wyróżnia i ma najwyższą opłatę za miejsce plażowe z parasolem- aż 10 euro! Tutaj więc też tylko wstąpiliśmy i odjechaliśmy dalej, bez plażowania. Ale przypuszczam, że gdyby to była pierwsza plaża na wyspie, którą odwiedziliśmy, to pewnie wrażenie byłoby lepsze. Po prostu wcześniej odwiedziliśy już Kathismę i Agiofii, a z nimi ta plaża nie ma szans konkurować, choc wierzę, że potrafi być piękna 😉

Rejs Odysseia z greckim kapitanem Gerasimos

Na rejs zdecydowaliśmy sie na długo przed wyjazdem. Czytałam świetne opinie o załodze, nie mieliśmy wątpliwości, że chcemy czegoś takiego doświadczyć. Rejs z Odysseią jest wyjątkowy, bo to tradycyjny drewniany grecki stateczek, klimat prawdziwej morskiej wyprawy czuje sie od wejścia na pokład! Kapitan Gerasimos i jego rodzinna Załoga witają wszystkich uczestników wyprawy w czterech językach (greckim, angielski, włoskim i….polskim!). Na pokładzie można skorzystać z baru, ale nie trzeba się od początku opijać napojami, ponieważ jeszcze przed pierwszym przystankiem Kapitan częstuje wszystkich dorosłych grecką anyżową wódką Ouzo i oliwkami. Rejs trwa około 8 godzin.

W programie jest zwiedzanie jaskini Papanikolis na wyspie Meganisi, oraz odpoczynek w wiosce Spartohori na tej samej wyspie. Łódź dobija również do przepięknej bezludnej plaży Klimaki (Lakka) na Lefkadzie, dostępnej tylko drogą morską. Na plaży uczestnicy wyprawy mogą delektować się tradycyjnym greckim winem (dla dzieci przygotowane są napoje) i najeść się do syta tradycyjnymi greckimi przysmakami, które członkowie załogi przygotowali dla nas wczesniej. Sama plaża jest przepiękna, z krystaliczną wodą i ciekawym dnem idealnym do obserwowania w masce. My spędziliśmy tu czas właśnie głównie na nurkowaniu.

 

\  

Jednym z punktów wyprawy jest też krótkie plażowanie na prywatnym „placu zabawa miliarderów”, czyli na zamkniętej dla świata wyspie Skorpios, a dokładnie na słynnej plaży Jackie Kennedy, o której wspominałam już wyżej.

Odysseia odkrywa przed uczestnikami również pozostałe wysepki wschodniego wybrzeża Lefkady, nazywane wspólnie Wyspami Książęcymi.

Załoga oczywiście opowiada o wszystkich odwiedzanych miejscach we wspomnianych czterech językach. Wrażenia są niezpomniane. Była to dla nas wspaniała morska przygoda! (

( https://www.odysseia-lefkada.eu/ )

Greckie jedzenie i grecka gościnność

Do tego, że grecka kuchnia należy do najlepszych na świecie, nikogo nie muszę przekonywać. A prawdziwa dobra grecka tawerna nakarmi swoich gości odpowiednią przystawką zanim jeszcze dostaną to co zamówili z karty. Natomiast po zdjedzonym posiłku, obsługa restauracji nie powinna was wypuścić bez pysznego darmowego deseru. Tak właśnie jedliśmy w najlepszej tawernie w Vasiliki – Pondi Family Restaurant. Grecy słyną z gościnności i można to poczuć w każdej tawernie i w każdym barze na wyspie. To właśnie sprawia, że wszędzie czuliśmy sie jak w domu.

( https://pondirestaurant.wordpress.com )

Polecam również zajechać po drodze z którejś z plaż do jednej z restauracji na wzgórzach z widokiem na morze. Jest ich sporo na zachodnim wybrzeżu, a wrażenia z takiej kolacji na długo pozostaną Wam w pamięci.

Co zjecie na plaży

Nawet na dzikich plażach, takich jak np. Megali Petra, możecie się spodziewać sprzedawcy przekąsek, tak jak w Polsce, z lodówką turystyczną na ramieniu. Nie obawiajcie się skusić na zamówienie u takiej osoby kawy i przepysznego lefkadiańskiego pączka z czekoladą, lub pysznej pizzy z oliwkami 🙂 Pychota!

Opłaty za plaże, parkingi i parasole/leżaki

Wszystkie plaże, które odwiedziliśmy na Lefkadzie były darmowe, nie ma opłat nawet przy Porto Katsiki. Czasami jednak pobierana jest opłata za parking (np. przy Megali Petrze parkingi są tylko prywatne, więc wlaściciele przeznaczonych na parkingi terenów mogą pobrać opłatę ok. 5 euro). Na większości plaż opłaca się za to miejsce plażowe (czyli parasol i dwa leżaki). Nie jest to konieczne, bo jeśli dysponujecie swoim parasolem (warto go kupic za 8 euro na początku pobytu i wozić ze sobą, bo niektóre plaże nie są wogole zorganizowane w leżaki, np. słynna Porto Katsiki), możecie już zupełnie darmowo korzystać z każdej plaży, bez konieczności opłacania miejsca. Leżaki i parasole są najczęściej własnością barów plażowych, więc często zamiast opłaty za taki zestaw leżakowy, wystarczy, że złożycie nawet małe zamówienie w barze. Ale warto podkreślić, że tak naprawdę nikt nie stoi nad wami i nie upomina się niecierpliwie o jakąkolwiek opłatę (wiadomo, cudowna osobowość Greków!). Szybciej usłyszycie „Czy mogę coś Państwu podać?”, niż „Proszę o opłacenie miejsca” 😉

Bezpieczeństwo

W ostatnich 4 latach w całej Grecji utonęły 252 osoby, z czego tylko jedna w rejonie Prevezy. Nie odnotowano w statystykach ani jednej ofiary kąpieli w wodach Lefkady w ostatnich 4 latach. Dla porównania – na Zakhyntos i na Korfu w tym czasie utonęło po 5 osób, na Rodos aż 21…

Trzeba jednak mieć świadomość, że plaże Lefkady mogą być niebezpieczne, zwłaszcza, że wody zwłaszcza zachodniego wybrzeża słyną z częstych wysokich fal i są skierowane na otwarte morze, a woda dość szybko robi się tam głęboka. Ratownicy pracują tylko na zorganizowanych plażach (Kathisma, Porto Katsiki, Agiofili), ale też stopień zasolenia wody jest tu tak wysoki, że ma się wrażenie, że można na niej leżeć bezwładnie i nie sposób tu utonąć. Mimo wszystko zawsze pamiętajmy o zachowaniu rozsądku podczas wypoczynku! 

Wydaje mi się, że większym problemem na Lefkadzie stanowią wypadki drogowe, o czym może świadczyć liczba przydrożnych kapliczek (to odpowiedniki polskich krzyży stawianych przy drogach w miejscu śmiertelnych wypadków), tych jest tutaj mnóstwo i wcale mnie to nie dziwi – teren jest górzysty, drogi wąskie, niezwykle kręte, zwłaszcza przy zjazdach do zachodnich plaż, nie zawsze zabezpieczone barierkami od zewnetrznej strony. A Grecy, o czym przekonaliśmy się już kilka lat temu w Atenach, lubią dociskać pedał gazu i „ścinać” zakręty… ;(

 

Drogowe szaleństwa lokalsów dobrze słyszeliśmy też nocami, kiedy wreszcie otwieraliśmy w mieszkaniu okna, czasami trudno było zasnąć, a szum fal nie był w stanie zagłuszyć dźwięku rozgrzanych silników… My jeździliśmy bardzo ostrożnie, na zakrętach maksymalnie zwalnialiśmy 😉 

W ostatnich kilku latach poziom przestępczości na Lefkadzie nieco wzrósł. Jednak wciąż jest to miejsce o niskiej przestępczości, nie odnotowuje się ryzyka spacerowania na wyspie zarówno w dzień, jak i w nocy. Wskaźnik kradzieży również jest bliski 0, jednak zalecenia są takie by nigdy nie zostawiać wartościowych rzeczy na dzikich parkingach w samochodzie. Również pod względem przestępstw na tle seksualnym, jak również dyskryminacji na tle rasowym, religijnym, czy mniejszości seksualnych, Lefkada jest według statystyk bardzo bezpiecznym miejscem, jest uznawana za wyspę tolerancyjną :-)))

Zapomniałabym 🙉 – trzęsienia ziemii… 

Lefkada to jeden z najbardziej sejsmicznych regionów Hellady. Trzęsienia ziemii są tu właściwie wpisane w codzienność, te dotychczasowe mocno ukształtowały też tutejszy krajobraz. Ale spokojnie, większość z nich osiąga magnitudę poniżej 3,0 w skali Richtera.  Najnowsze łatwo odczuwalne (choć zupełnie niegroźne) wystąpiło 30 czerwca tego roku (mag. 4,4). Podczas naszego pobytu nastąpił przynajmniej jeden wstrząs o sile 2,6 na głębokości ok. 8km, wydaje mi się nawet, że udało nam się go wychwycić, to wrażenie jakby duża ciężarówka przejechała tuż pod oknem 😉 był już wieczór, dzieci nawet nie zwróciły uwagi, jak większość obecnych w tym czasie na Lefkadzie osób. W zasadzie trzęsienia o magnitudzie poniżej 4,0 są prawie nieodczuwalne, a takich jest na Lefkadzie najwięcej. 

Ostatnie poważne trzęsienie ziemio nawiedziło Lefkadę w listopadzie 2015 roku i miało siłę 6,5. To ono zmieniło na zawsze jedną z najpiękniejszych plaż świata – Egremni i na kilka lat odcięło dostęp do niej stroną lądową. Na szczęście w tym roku oddano do dyspozycji turystów nowe ponad 300-stopniowe schody, dzięki czemu każdy odwiedzający Lefkadę może zachwycac się urokiem Egremni. Nam nie udało się na nią dotrzeć, ale będzie to pierwszy punkt naszej kolejnej wizyty na wyspie! 

Co jeszcze warto na Lefkadzie zobaczyć? 

Na pewno spektakularną plażę Egremni! My nie zdążyliśmy, nadrobimy następnym razem 😉. Poza tym warto spędzić chociaż jeden dzień w stolicy wyspy, mieście Lefkada i poplażowac na tamtejszej plaży Agios Ioannis. Warto odwiedzić też plażę Milos na północy, oraz miasteczko Agios Nikitas z przyległą do niego plażą. 

Koszty

Tradycyjnie już na koniec sprobuję podsumować koszty tych wakacji. 

Loty w obie strony dla 5 osób łącznie (Berlin Brandenburg- Lefkada Aktion Preveza): €433 + €80 za rezerwację konkretnych miejsc

Parking – 10 pełnych dób na lotnisku Brandenburg: €54 

Wynajem samochodu na 10 dni (Booking): €270

Dodatkowe ubezpieczenie samochodu (Booking): €105

10 noclegów w mieszkaniu w Vasiliki: €850

Rejs całodniowy statkiem Odysseia Lefkada z wyżywieniem: €200

Razem: €1,992 (ok. 9,000PLN)/5osób

Wyżywienie+pamiątki+inne zachcianki (leżaki, przekąski na plaży, zabawki)

Celowo nie podsumowuję tych kosztów, bo rozpiętość wartości gotówki jaką możecie w Grecji wydać na jedzenie jest ogromna. Jeśli zdecydujecie sie samodzielnie gotować, możecie na zakupy (przy 5-osobowej rodzinie) wydać 50 euro raz na 2-3 dni, albo 100 euro raz na 2-3 dni, zależy jakich produktów będziecie używali. Ceny w sklepach w Grecji są zbliżone do cen w sklepach w Polsce. Jeśli decydujecie się stołować wyłącznie w tawernach, wiadomo, że koszty będa znacznie wyższe. My za obiad/kolację w tawernie płaciliśmy łącznie od 30 do 80 euro, ale popularną grecką pitę gyros kupicie już za €3,5 (czyli za cenę mrożonej kawy) 😉

Podsumowując, na wyżywienie przez 10 dni 5-osobowej rodziny można wydać na Lefkadzie 500 euro, a można wydać dodatkowe 2000 euro jeśli nie będziecie chcieli lub musieli oszczędzać. Przymijmy więc uśrednione dodatkowe 1000 euro na wyżywienie, czyli 100 euro dziennie. Dałoby to w podsumowaniu ogólnym kosztów około €3000 za 10-dniowe, dość luksusowe wakacje 5-osobowej rodziny.

W przeliczeniu na 1 osobę, wynosi to €600, czyli ok. 2,700PLN

Zapraszam na nasz Instagram (@oktorejkawa), tam 3 wyróżnione relacje z Lefkady, mnóstwo filmów i zdjęć z wyspy 😉

Wycieczki zorganizowane na Lefkadę znajdziecie u Pani Izy Napierały  https://greckiepodroze.pl/

Również Grecos organizuje takie wakacje z wyżywieniem 🙂 

Nic jednak nie zastąpi odkrywania Lefkady na własną rękę, do czego z serca zachęcam 🙂 

 

Dodaj komentarz

Zamknij