Dziś wrzucam jeden z moich ulubionych przepisów Czekałam na „sezon na dynię”, ale nie wytrzymałam. Zwykle robię ten keczup właśnie z dynią, ale na nią poczekam jeszcze do września. Na ogrodzie całkiem dojrzała jest juz cukinia, więc postanowiłam ją wykorzystać to moich przetworów.
Choć przygotowanie keczupu zajmuje kilka godzin, samej roboty przy nim nie ma wcale dużo. Najdłuzej zajmuje obranie i krojenie warzyw, potem już głównie czekamy. Receptura, którą podam poniżej będzię różnić się nieco o innych przepisów na keczup cukiniowy, bo uwielbiam dodawać do znanych dań coś od siebie .
Z moich proporcji wyszło ok. 8 litrów keczupu.
Składniki:
4 kg cukinii bez pestek, trzeba je wydrążyć (+łyżka soli)
2,5 kg cebuli (+ łyżka soli)
2 kg papryki czerwonej również pozbawionej nasion (+ łyżka soli)
ok. 3 kg pomidorów (można zastąpić je 800g koncentratu pomidorowego)
2 łyżki papryki słodkiej w proszku
2 łyżki ostrej papryki w proszku
3 łyżki bazylii
2 łyżki oregano
2 łyżki ziół prowansalskich
ok. 800 g cukru
1,5 szklanki octu
(opcjonalnie) pieprz do smaku
Wszystkie warzywa (oprócz pomidorów) obieram, dokładnie myję, kroję niezbyt starannie (będą blendowane po ugotowaniu), zasypuję solą i odstawiam na 3 godziny.
W tym czasie robię z pomidorów koncentrat: kroję je na połówki i gotuję do miekkości (nie dolewam wody, bo puszczają dużo soku). Kiedy są miekkie przecieram je przez sito by oddzielić peski i skórki i tak przetarte wstawiam na mały ogień by zgęstniały do konsystencji rzadkiego koncentratu. Jeśli korzystam z gotowego koncentratu, mam trzy godziny czasu wolnego .
Po 3 godzinach wstawiam warzywa na ogień (nie wylewam wody, którą puściły pod wpływem soli!) i duszę do momentu aż będą miękkie (ok. 30 minut). Po tym czasie je blenduję i wlewam do jednego 8-litrowego garnka.
Przygotowuję zalewę: do koncentratu z pomidorów dodaję cukier, ocet, zioła i paprykę w proszku i stawiam na ogniu do zagotowania. Po zagotowaniu wlewam zalewę do pozostałych warzyw, doprowadzam całość do wrzenia i gotuję jeszcze 30 minut. Keczup powinien być dość gęsty, jeśli nie jest, trzeba go gotować aż odparuje woda i sos zgęstnieje.
Tak przygotowany keczup przekładam do słoiczków. Następnie je pasteryzuję. Według innych przepisów to nie jest konieczne jeśli wlewamy wrzący sos do słoików, wystarczy je dobrze zamknąć i odstawić do góry dnem do czasu wychłodzenia. Ale z doświadczenia wiem, że zawsze jakiś słoik się w ten sposób nie „zassie”, więc wolę pasteryzować (czyli gotować słoiki zanurzone do połowy w wodzie przez 20 minut). Wyciągam słoiki z wody, stawiam na ściereczce do góry dnem i zostawiam tak na całą dobę.
Keczup jest gotowy. Można go użyć jako gotowy sos do makaronu, jako bazę do pizzy, lub jako keczup do tostów. Jest też świetny do zapiekanek i jako dodatek do frytek i mięs. A moi bracia jedzą go łyżka prosto ze słoika, taki jest pyszny!