Olka:
Nie rozpocznę bez nich dnia. To smakołyk, który pasuje idealnie do mojej codziennej porannej kawy. O 6.00 rano potrzebuję przede wszystkim energetycznej pobudki. Nic nie budzi mnie lepiej od porannego zestawu: kawa + kostka gorzkiej czekolady + ciasteczko owsiane.
Do przygotowania ciasteczek, oprócz składników do ciasta, potrzebujesz jedynie miski i łyżki, oraz mały rondelek do stopienia masła. Nie nabrudzisz, możesz je zrobić w tak zwanym „międzyczasie” 🙂
Składniki:
1 szklanka pełnoziarnistej mąki z orkiszu (to moj wybór, ale możesz zastąpić ją inną mąką pełnoziarnistą, lub zwykłą mąką wrocławską)
1-2 łyżki płynnego miodu (można też dodać trochę mniej miodu i łyżkę trzcinowego cukru)
1 szklanka płatków owsianych (nie trzeba ich wcześniej namaczać, ani gotować)
1 jajko
100g roztopionego masła
skórka starta z 1 cytryny (nie jest niezbędna, ale ja uwielbiam cytrusy)
odrobina proszku do pieczenia lub sody (1/4 łyżeczki)
garść suszonej żurawiny, orzechów lub rodzynek (opcjonalnie)
Masło musisz na poczatku roztopić. Niektórzy robią to w mikrofali, ale ja jej nie cierpię, warto mieć w domu maleńki rondelek i roztopić masło tradycyjnie- to naprawdę trwa tylko chwilkę!
Wrzuć do miski wszystkie składniki i wymieszaj łyżką, ciasto powinno być lepkie, łatwe do formowania ciasteczek. Jeśli jest zbyt suche i nie daje się lepić, dodaj trochę oleju, jeśli jest zbyt luźne, dodaj więcej płatków i mąki).
Przy pomocy dwóch łyżek nakładaj porcje (wielkość 1 porcji zalezy wyłącznie od Ciebie) ciasta na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, w odstępach 2-3 centymetrowych. Kiedy już wyłożysz całe ciasto, odłóż łyżki, zmocz wodą dłonie i przyciskaj każde ciasteczko na grubość ok. 4-5 mm. Kształt nie musi być idealnie okrągły, ważne żeby powierzchnia była względnie równa. Piekarnik nagrzej do 180 stopni, ciasteczka piecz ok. 15 minut, do czasu aż lekko zaczną się rumienić. Zaraz po upieczeniu będą lekko miękkie, po wystygnięciu zrobią się bardziej kruche.
Przechowuj w zamkniętym słoiku, lub pojemniku do przechowywania żywności.