Ferie z przedszkolakiem w domu nie należą do łatwego czasu. Trzeba zorganizować dzień tak, aby dziecko się nie nudziło, a zajęło się czymś kreatywnym. Jeżeli będzie miało ciekawe zajęcie, na pewno „przetrwamy” ten czas przyjemnie i bez nerwów.
Nigdy nie podejrzewałam siebie o to, że siedząc w domu z Weroniką będę stresowała się feriami zimowymi Dominika Myślałam, że czas wolny od przedszkola czy szkoły to zmartwienie rodziców pracujących i rodziców starszych dzieci. Wiadomo, problemy z urlopem, organizowanie wyjazdów itp. Tegoroczne ferie zimowe są naszymi pierwszymi feriami od kiedy Dominik poszedł do przedszkola. Zdążyłam przyzwyczaić się do tego, że połowę dnia spędzam tylko z Weroniką, a Dominik przyzwyczaił się do aktywnego spędzania czasu w przedszkolu. W przedszkolu dzieci nie mają czasu na nudę. Śniadanie, zabawa, czytanie, śpiewanie, spacer, obiad, cały czas coś się dzieje. W domu zwykle nie ma czasu na ciągłe zabawy z dziećmi, a i chęci często brakuje.
Aby zapobiec nudzie, poszperałam troszkę w internecie, aby urozmaicić ferie mojemu synkowi.
Dzisiaj wspólnie z dziećmi przygotowaliśmy piaskolinę.
Do jej przygotowania potrzeba:
– 0,5 kg mąki ziemniaczanej;
– piankę do golenia;
– płyn do naczyń;
– (opcjonalnie) do zabarwienia barwnik spożywczy. Dodatkowo do urozmaicenia zabawy potrzebować będziecie foremki do piasku, .
Wspólne wykonanie piskoliny sprawiło dzieciom wiele przyjemności i radości. Dominik na początku brzydził się dotykać masy, ale po chwili świetnie się bawił. Weronika wszystko rozwalała ale zabawa jej się podobała bo mogła łobuzować. Zabawa zajęła nam sporo czasu (Weronika szybciej się znudziła). Samodzielne przygotowanie piaskoliny jest proste i tanie w wykonaniu. Poza tym podczas zabawy dzieci rozwijają zmysł dotyku, ale również węchu. Jedyny minus to bałagan po zabawie. Pamiętajcie o wybraniu odpowiedniego miejsca do zabawy. Po zakończonej zabawie masę piaskoliny można wykorzystać ponownie. Należy przechowywac ją w zamkniętym pojemniczku.
Udanej zabawy Kochani :* :* :*
Halina
13 lut 2018Hej,miło Was znowu zobaczyć. Moje ferie już dobiegły końca, więc trochę Wam zazdroszczę , szczególnie tego bycia razem. Kiedyś K. Penderecki w jakimś wywiadzie powiedział, że święta i urlopy są po to, by je spędzać wyłącznie z rodziną aż do zmęczenia i znudzenia, bo tylko tak spędzony czas stwarza potem doskonałą odskocznię do wszelkiej innej działalności. I ma rację ! Ciekawa jestem dalszych pomysłów. A jak będziecie mieć śnieg, to ulepcie bałwana. Dziś widziałam po raz pierwszy już nie wiem od ilu lat. Pozdrawiam.
O której kawa?!
13 lut 2018Zgadzam się z myślą Pendereckiego. Pewnie nie jedno dzieło skomponował własnie po świętach lub feriach 😉 Wywiad ten powinien zobaczycz każdy pracodawca który obawia sie zatrudnić kobietę po urodzeniu dziecka. Może po tych słowach zrozumiałby ile energii i zapału do pracy mają takie kobiety, bo u kogo jak nie u matek ,,święta” trwają rok? :). Poza tym z niecierpliwością czekamy na śnieg :). Bałwana na pewno ulepimy i uwiecznimy go na zdjęciach :). Pozdrawiamy