W czwartek wybrałam sie z trójką moich dzieci i z synem mojej siostry do centrum Fun Jump w Gorzowie. Rzeczywiście jest to miejsce, które oferuje dobrą rozrywkę dla całej rodziny i dla dzieci w różnym wieku. Moja ekipa to dzieci w wieku od 5 do 12 i wszyscy świetnie sie bawili.
To wspaniale, że w naszym mieście powstało kolejne miejsce gdzie dzieciaki mogą się zdrowo poruszać, takie skakanie to świetny sposób by przekonać najmłodszych do aktywności fizycznej. Do tego ośrodek oferuje kilka ścianek wspinaczkowych o różnych stopniu trudnosci, park linowy i Papugarnię. Rzeczywiście dużo atrakcji jak na jedną halę, trudno tu sie nudzić, jest wygodnie, rodzic może zarówno bawić się razem z dziećmi, jak i odpoczać sobie w wygodnej kanapie mając dzieci na oku. Jest też możliwość wejścia na platformę z trampolinami bez koniecznosci kupowania biletu, po prostu usiąść sobie na schodkach lub na ziemi i podziwiać wyczyny swojej pociechy.
Po zabawie bez wychodzenia z budynku można usiąść w restauracji i zjeść na obiad fast fooda, ciągle nie tracąc z pola widzenia innych dzieci bawiących sie na ściankach i trampolinach.
Nie da sie ukryć – to miejsce to raj dla dzieciaków i młodzieży. Niestety, dla rodziców to raj, za który słono muszą zapłacić! Bilet na godzinną zabawę na trampolinach kosztuje… 25złotych!!! Oczywiście cena za osobę. Czyli ja, będąc w centrum z czwórką dzieci, nawet bez kupowania biletu dla siebie, musiałam zapłacić 100zł za same bilety. Do tego każdemu z dzieci należy dokupić skarpetki antypoślizgowe, bo bez nich nie wejdą na plac zabaw (i słusznie!). 1 para skarpetek to koszt 5 zł, więc to już daje nam sumę 120zł za godzinę zabawy na trampolinach. I może nawet bym nie marudziła, gdyby w cenie biletu można było skorzystać z atrakcji wspinaczkowych, lub przejść się po parku linowym, ale gdzie tam! Za każdą z tych atrakcji trzeba zapłacić dodatkowo i jest to równie duży koszt jak w przypadku trampolin, z tym, że płacimy za pojedyńcze wejścia, a nie za czas spędzony na ściance. Oczywiście obecność Dream Burgera na hali nie umknie uwadzę bystrych dzieciaków, więc na hamburgera trzeba zajść i trzeba za niego oczywiście zapłacić kolejne 15 zł za sztukę (na szczęście z frytkami i sokiem w cenie, więc raczej się dzieci najedzą). A to już daje okrągły rachunek zabawy w tym miejscu – 200zł za 1,5 godzinne wyjście….
Marudzę? A jak tu nie marudzić? Kiedy z jednej strony narzekamy na to, że nasze dzieci nie mają alternatywy dla gier komputerowych, kiedy otyłość i związane z nią choroby uczniów podstawówek stają się problemem numer jeden, z którym przychodzi nam sie mierzyć, miasto oferuje rodzinną rozrywkę, na którą przeciętny rodzic musi zapieprzać przynajmniej dwa dni robocze! Po to by zaledwie przez godzinę dzieci mogły sie pobawić. Do tego w centrum jak by nie patrzeć SPORTOWYM staje restauracja serwująca niemal wyłącznie fast foody! W menu dwie sałatki, poza tym: hamburgery, hot dogi, zapiekanki, pizze i napoje gazowane… Oczywiście wszystko bardzo smaczne, tylko coś tu jednak chyba nie gra!
Wielkim rozczarowaniem okazuje się brak dobrej oferty zniżkowej dla rodzin. Jest co prawda zniżka w wysokosci 5zł, niestety tylko dla konfiguracji 2+1, czyli pod warunkiem, że bilety kupują dwie osoby dorosłe. Troche bez sensu, bo po pierwsze jest to i tak dodatkowy i niepotrzebny koszt (biorąc pod uwagę, że na teren zabaw rodzic może wejśc bez kupowania biletu), poza tym rzadko sie zdarza, że oboje rodzice mogą sobie na taka zabawę w jednym czasie pozwolić w środku tygodnia (nie wspomniałam wcześniej, że kwoty jakie podaję obowiązują od poniedziałku do czwartku, cennik weekendowy jest już inny, oczywiście wejścia są droższe…). Cennik niestety pomija rodziny wielodzietne, czyli takie jak na przykład moja, nie bierze pod uwagę samotnych rodziców, w tych przypadkach jeśli dziećmi opiekuje sie tylko jedna osoba dorosła, za każde dziecko i tak trzeba zapłacić 25zł/h (+skarpetki!) Nie przydaje sie też w tym miejscu Karta Dużej Rodziny 🙁
Należy oczywiscie wspomnieć, że centrum oferuje bilety w wersji COMBO, czyli takie, które łączą atrakcje (np. godzina na trampolinach + 1 wejście na sciankę + 1 przejście po parku linowym), jednak nie są to znów propozycje atrakcyjne cenowo z punktu widzenia rodziców większej liczby dzieci.
Pytam sie bardzo poważnie – kogo na to stać??? Wybrałam się z dziećmi pierwszy raz i choć nie ukrywam, że bardzo spodobało mi sie to miejsce, to raczej szybko tam nie wrócę. To miejsce, które błyskawicznie opróżnia portfel, a za tą cenę dwa razy wybrałabym sie z dziećmi do kina (które w naszym kraju wciąż jest dość drogą rozrywką dla rodzin)! Chętnych do zabaw mimo wszystko nie brakuje, co chwila do hali wchodzą nowi miłośnicy skakania. Podejrzewam jednak, że raczej, tak jak w moim przpadku, jest to u większości z nich pierwsza i na długi czas ostatnia wizyta w parku trampolin.
Należałoby zapytać władze naszego miasta – czy nie byłoby to bardziej przyzwoite, gdyby miasto zainwestowało jednak w zdrową rozrywkę dla rodzin z dziećmi i pokryło część kosztów zakupu biletów tak by do tego miejsca rodzice z dziećmi chętniej i częściej wracali? Rozumiem, że utrzymanie takiego miejsca kosztuje, jednak obawiam się, że kiedy już wszyscy mieszkańcy odwiedzą je przynajmniej raz, zacznie ono świecić pustkami, a szkoda 🙁
Polecam bilet do Fun Jump jako dobry pomysł na prezent dla Malucha i jego kolegów, oraz dla rodzin 2+1, ale absolutnie nie zaliczyłabym tego miejsca do dobrych propozycji na regularne rodzinne wypady. Jest kolorowe i pełne atrakcji, jednak aspekt finansowy mocno przykrywa zalety tego miejsca 🙁